17 sierpnia 2013

Three .

Po gorącej kąpieli rzuciłam się beztrosko na łóżko . Próbowałam wszystkim zmyć to słońce , ale nic nie dało rady . Kompletnie zapomniałam o dzisiejszej sytuacji jaka zaszła . Po włączeniu laptopa sprawdziłam najciekawsze portale społecznościowe . Po wyłączeniu laptopa , zanurzyłam się w mojej poduszce . Wynurzyłam się jeszcze na chwile , abym spojrzeć na szafkę nocną . Stało tam zdjęcie , moje i taty . Prawdziwego taty . Ed nie był moim prawdziwym ojcem , tak samo jak Emma . Kiedy byłam mała zostałam adoptowana . Cieszę się że w wieku 1O lat , na moją prośbę mogłam poznać tatę . To dla mnie wiele znaczyło .
Pokój rozjaśniały małe lampeczki rozwieszone po dwóch ścianach pokoju . Kiedy przestałam rozmyślać , wyjęłam wtyczkę z gniazdka na co efektem była ciemność . Znów zanurzyłam się w poduszce . Z spokojnego leżakowania wyrwał mnie brzęczący telefon .
- Cześć słonko , jak Ci się spodobało moje dzieło ?
- Zmienił się . Kiedyś nie był taki . - posmutniałam , ponieważ przypomniałam sobie jak dobrze sie kidyś bawiliśmy .
- Szału nie ma .
Co innego mogłabym mu napisać ? " Oh , jest takie świetne to słońce . Po prostu jesteś najlepszym człowiekiem pod słońcem Joe . " Tasa , tsa rzygam tęczą .
Nie chciało mi się już z nim pisać . To się stawało nudne i irytujące . Nie dość że namazgrał mi coś na nadgarstku to jeszcze się tym chwali . Niech mi najpierw po wie jak to zrobił , palant .
Kolejna wiadomość lekko wyprowadziła mnie z równowagi ponieważ już zasypiałam . Z nie za miłym spojrzeniem otworzyłam wiadomość .
-Mmmmm ... Wybredna . Wiesz co Naomi ? Stwierdzam że powinniśmy do siebie wrócić kotku .
I co mu miałam napisać ? Że mam chłopaka , że chodzę z Ianem który mnie tak po prostu wystawił ? Wyśmiał by mnie że jestem naiwna . Ta wiadomość przypomniała mi jak to Ian tak po prostu mnie wystawił .
- Wiesz Joe , chce mi się spać . Kiedyś indziej obgadamy ta sprawę .
***
Obudził mnie głośny dźwięk mojego budzika . W końcu zasnęłam . Nie mogłam spać . Zastanawiałam się dlaczego Ian nie przyszedł .
Znów się rozmyśliłam . Usiadłam na skraju łóżkowa aby jeszcze raz spojrzeć na ekran mojego iPhona .
Po wyjściu z łazienki w samej bieliźnie podeszłam do szafy . Kiedy patrzyłam w szafę , kącikiem oka widziałam jezdnię oraz parking naprzeciwko mojego mieszkania . Stał nam Joe , oparty o swój samochód . Uśmiechał się zawadiacko . Kiedy zorientowałam się że widzi moją bieliznę zasłoniłam zasłony aby nie mógł mnie widzieć .
Szybko z mojej szafy wyjęłam jakiś fajny zestaw .
- Tak to będzie pasować . - powiedziałam głupkowato do siebie .
Po ubraniu się odsłoniłam zasłony . Joe nie był , lecz jego samochód wciąż stał .
- Cześć kochanie . - Usłyszałam jego śmiech za moimi plecami .
_________
No to już trzeci ; 3 Od razu tłumacze , czcionka pogrubiona , przechylona oraz podkreślona w dialogach oznacza treść SMS'U .
* wykluczając link w którym znajduje się zestaw ubrań w który ubrała się Naomi .
~Natalka .

Two .

Zdałam sobie sprawę , że zaraz mogę już nie żyć . Nie uciekałam , widziałam czerwonego fiata . Nie uciekałam , nie miałam poco , nie zdążyłabym . Zamknęłam oczy , aby nie widzieć mojej śmierci . Nagle poczułam duże męskie dłonie które chwyciły moje biodra , nie wiedziałam o co chodzi .Nagle moje ciało uniosło się nad ziemią . Nie otwierałam oczu , po prostu się bałam , tego co zobaczę .
– Umarłam ? – Zapytałam głupio , to było tak głupie ze aż boli . Nie otwierałam oczu . Czekałam na jakiś znak .
– Nie , nie umarłaś . – Odpowiedział mi ten sam głos , który słyszałam . To ten sam głos który wołał moje imię . To była niesamowite . Lecz moje magiczne myśli zakłóciły twarde lądowanie . Na szczęście na nogi . Kiedy poczułam ze już nit mnie nie trzyma otworzyłam oczy . Stałam po drugiej stronie ulicy od mojej szkoły . Pozostanie tylko pytanie jak się tutaj znalazłam w tak krótkim czasie ? Rozglądałam si dookoła siebie jak głupia , lecz nikogo nie było . I nagle huk . ! Ten sam samochód który jechał na mnie , wjechał w latarnie .
– Dziękuję . – Powiedziałam wzdychają . Co za ulga , wiedząc że uniknęło się śmierci .
– Nic Ci nie zrobiłam . – Spojrzała na mnie krzywo pani , która przechodziła obok . Ni zręczna sytuacja . I do tego głupia .
– M-Mówiłam do siebie . – Odpowiedziałam robiąc z siebie idiotkę . – Lepiej z tond pójdę zanim znów narobię sobie kłopotów . Wróciłam do domu , tą samą drogom co i rano . Znów jechałam zatłoczonym cuchnącym autobusem . Ale ta trasa była gorsza . Usiadł koło mnie , gruby nadęty facet i do tego spocony . Jadł gumę . Nie jest za fajnie kiedy ktoś mlaska wam za uchem . Nie polecam . Uratowała mnie staruszka , której ustąpiłam miejsce . Współczułam jej , ale wolałam uratować swoją skórę .
Wracając do domu , cały czas myślałam o tym co się stało . Szłam obojętnie dopóki jedna noga nadepnęła mi na drugą .
– Kurwa . ! Całe vansy do prania . – Moje brzoskwiniowe vansy , kochałam je , dopóki nie były całe w błocie . Niestety wczoraj padał deszcz , a dziś upał . Kiedy doszłam do domu byłam zmęczona . Rzuciłam się na łóżko . Zasypiałam , a tak naprawdę usnęłam . Słodko spałam , aż zadzwonił mój telefon . Kocham Best Song Ever , ale nie kiedy mnie budzi .
– Przypomnienie ? – Trochę nieogarnięta kliknęłam funkcję ” Zobacz więcej ” w telefonie , bo jakoś nie wiedziałam o co chodzi . Zapewne to przez ten mój nieogar .
– Też prawda . ! Jak mogłam zapomnieć . ! – przeczytałam opis przypomnienia ” Spotkanie z Ianem ” . Poszłam do łazienki , trochę się odświeżyć . Wyszłam w samej bieliźnie , po czym obejrzałam moją otwartą szafę . Włożyłam luźny cienki sweter w kremowo-zielone paski do tego jasne różowe rurki i łańcuszek z sercem .
– Super  . !- Stwierdziłam zabierając torebkę z podłogi i wychodząc z pokoju . Szybko zbiegłam po schodach zawijając słuchawki w okół iPhona .
– Mamo wychodzę . ! – krzyknęłam nawet nie odwracając się w jej stronę .
– Tylko nie siedź tam za długo . !
– Ok . ! – Zamknęłam za sobą drzwi . stadion był niedaleko , więc szybkim krokiem poszłam w jego kierunku .
                                                                                                                                      ***
Usiadłam na ławkach obok stadionu . Na boisku , rozgrywał się mecz piłki nożnej . Nie był to ważny mecz , zwyczajny zorganizowany z nudów . Z piłkarzy nikogo nie znałam , oprócz Joego . Znaliśmy się od dzieciństwa . Ale kontakt się urwał kilka lat temu . Naokoło boiska była wyznaczona trasa na której ćwiczy się biegi na czas . Była tam Kate . Chyba mnie nie rozpoznała . Kiedy na mnie spojrzała na mojej twarzy pojawił się uśmiech , nie był on przyjazny .
Czekałam na Iana 2 godziny . Nie pojawił się . Dzwoniłam , pisałam lecz bez skutków . Mecz piłki nożnej się skończył . Nie byłam za bardzo zainteresowana wynikiem , też z tego skutku go nie znałam . Kiedy piłkarze podochodzili z boiska , ja schodziłam z że tak to nazwę areny . Joe mnie rozpoznał , nie spodziewałam się tego . Za bardzo nie chciałam z nim rozmawiać , bo kiedyś ze sobą kręciliśmy .
– Naomi . ! – Nie wiedziałam ze to on , dopóki się nie odwróciłam . Zmienił się , teraz jest wyższy , inny głos , budowa , wszystko . Ale wszędzie bym rozpoznała te ciemne loki .
– Cześć Joe . – Uśmiechał się . Był szczęśliwy ze mnie widzi , po tylu latach . Szczerze ja tez .
– Dawno się nie widzieliśmy . – zrobił pałze – Kupa czasu . ! – W tym właśnie monecie , zauważyłam uśmiech na twarzy Kate , która właśnie biegła obok nas .
– Masz rację . To wszystko przez to ze zmieniłeś szkołę . Dlaczego ? – Spojrzałam na niego .
– długo opowiadać . Idziesz do domu ? – zapytał , lecz wiedziałam że zrobił to dlatego , aby zmienić temat .
– Tak . A czemu pytasz . – Spytałam głupio .
– Mógłbym cię odprowadzić . – Powiedział uroczo . Ale musiałam się ogarnąć po tym jak mnie objął w tali . Przecież ja byłam z Ianem i nie mogłam jeszcze pozwolić , aby Kate nas zobaczyła , byłaby jedna wielka wtopa .
– Dobrze tylko błagam nie obejmuj mnie . – Chwyciłam jego ręce i przysunęłam do niego .
– Dobra , ale jeszcze 4 lata temu nie narzekałaś . – Zaśmiał się i poszliśmy w stronę mojego domu.
                                                                                                         ***
Kiedy byliśmy niedaleko mojego domu , Joe chciał chwycić moją dłoń , oczywiste że nie pozwoliłam .
– Uratowałeś Ci życie i tak się odwdzięczasz ? – Spojrzał na mnie , nie za fajnie . byłam oszołomiona jego słowami , jeszcze kilka razy przetoczyłam je przez mój umysł , aż w końcu to do mnie dotarło .
– Jak to zrobiłeś ? ! – Spojrzałam na niego oszołomiona .
– Moja słodka tajemnica . – Powiedział przychodząc naprzeciwko mnie , złapał moją dłoń . – Nie musisz dziękować .
Po tych słowach poczułam piekielny ból a moim nadgarstku który trzymał Joe drygą dłonią . Kiedy puścił szybko złapałam za nadgarstek , kiedy go odkryłam był na nim narysowane słońce . Kiedy się rozejrzałam za Joem nigdzie go nie było , znikł .

__

Dzięki za przeczytanie : 33 Miło mi , nawet nie wiecie jak : 3  . ♥

Mój ask : http://ask.fm/Natalka162341

Współpracuje z : http://ask.fm/OlaMalikStylesHoran

One - Papieros


Start!
Dziś zdjęcia z papierosem. 
 Zanim Skopujesz zapoznaj się z regulaminem!












Zanim Skopujesz zapoznaj się z regulaminem!